Od razu rozmarzyłem się.... Jadę sobie MOIM WŁASNYM autem. Dużym, szybkim, luksusowym. Mmmmm... fantazja...
Po chwili jednak zaktywizowała się ta bardziej rozsądna grupka moich szarych komórek. Naczelny argument przeciw (po co ci auto???) poparto wyliczeniami (cena auta, cena parkingu, cena ubezpieczenia, cena benzyny), wizją stania w korkach i przypomnieniem moich jakże uroczych rajdów po Paryżu.
Auta więc nie kupuję, ani nie zamierzam kupować. Pozwoliłem sobie jednak na taki mały window shopping, albo raczej na badanie naukowe w temacie "Jakie autko byłoby dla mnie najlepsze?"
Odpowiedź jest prosta: Smart.
To małe autko wciśnie się w każdą szczelinkę, w każdy skrawek wolnego miejsca. Chcesz zaparkować na takim tycim miescu tuż przy pasach? Nie ma sprawy!
No comments:
Post a Comment