Tuesday, July 10, 2007

Wschód słońca... (ost.)

Kiedyś kiedyś napisałem notkę o wschodzie słońca nad Sekwaną. Do notki dodałem kilka zdjęć, do zrobienia których bohatersko wstałem o nieprzyzwoicie wczesnej porze.

Na swoje nieszczęście do tytułu tej notki dodałem cyferkę "jeden" sugerującą ciąg dalszy.

Nie ma co ukrywać, lubię sobie pospać. Ciąg dalszy dłuuuugo nie nastepował.

Jednak całkiem niedawno, nadarzyła mi się okazja zrobienia zdjęcia wschodzącemu słońcu. Było to na waszyngtońskim lotnisku krajowym im. R. Reagana.


Et voilà! Mogę z czystym sumieniem ogłosić koniec fotografowania wschodów słońca.

No comments: