Friday, March 16, 2007

Wschód słońca nad Sekwaną (1)

Codziennie rano przejeżdżając autobusem przez Pont de l'Alma mówię sobie że następnego dnie koniecznie, ale to koniecznie trzeba będzie wstać wcześniej i zrobić zdjęcie pięknego poranka. Następnego dnia śpię jak zwykle, wstaję o zwykłej porze i jak zwykle jadę autobusem by na moście Alma jak zwykle stwierdzić że jutro, to już na pewno, na sto procent trzeba będzie wstać wcześniej rano ...

Jednego wieczoru jakieś licho pokusiło mnie by jednak tym razem następnego dnia na serio wstać wcześniej. Tego wieczoru nastawiłem dwa budziki. Jeden postawiłem przy łóżku, drugi pod oknem. Zadowolony z siebie poszedłem spać.

Koszmaru pierwszych dziesięciu minut następnego poranka nie da się opisać bez użycia ciężkich przekleństw. Przejdźmy do momentu gdy już jestem z aparatem na Pont de l'Alma.

Trochę chmur na niebie i lekka mgiełka skutecznie zamazały poranną jutrzenkę. Niestety pierwszym promieniom też nie udało się przebić, szkoda. Na szczęście słońce w końcu zdecydowało się przejrzeć w Sekwanie. Obiecujący początek!

Na pierwsze promienie słońca będę jeszcze polować. Liczę że uda mi się jeszcze zrobić kilka zdjęć, stąd ta jedynka w temacie tej notki.

1 comment:

Magda said...

wygląda bardziej jak zachód, a nie wschód słońca :)