Thursday, June 5, 2008

Jeszcze coś o "prawdzie ekranu" (ciąg dalszy)

Chciałem sprawdzić czy takie filmowe klimaty z poprzedniej notki występują w "realu" -- w końcu trzeba taką "prawdę ekranu" odnieść do "prawdy czasu". Postanowiłem zabawić się w scenarzystę i poszukać takiej arcyparyskiej kawiarenki.

Na tropie różano-szansonowych klimatów zaszedłem się tam, skąd Wieżę widać najlepiej, czyli w okolice Trocadero. I oto proszę -- na samym placu Trocadero, dokładnie na osi Pól Marsowych jest kafejka z widokiem na Wieżę. Hura! Niestety do pełnego szczęścia brakowało kilku szczegółów. Widok na wieżę zasłaniały drzewa i przejeżdżające samochody, na dodatek warkot aut skutecznie psuł filmową atmosferę. Zamiast stylowej latarni i roweru był plakat reklamowy, motocykl i kilka zaparkowanych samochodów. No i przy stolikach zamiast kilku romantycznie-paryskich zakochanych par, królował zbity, brzęczący tłumek turystyczno-biznesowy.

Wyglądało to tak:
A widok był taki:

Ale cóż to za problem dla dobrego filmowca??? Drzewa się zetnie, plac Trocadero można zamknąć dla ruchu (na czas kręcenia filmu), latarnię i rower weźmie się z rekwizytorni, hałas ulicy zastąpi filmowy podkład muzyczny (akordeon) a turystów i biznesmenów przerobi się komputerowo w zakochane pary. I voilà! "Prawda czasu" zmienia się w "prawdę ekranu"!

No comments: