A jak jest we Francji? Uczciwie trzeba przyznać, że kolej we Francji (SNCF) też swoje kosztuje. Sporo idzie na nią pieniędzy publicznych a i bilety do najtańszych nie należą. Jakość oferowana przez SNCF jest różna - raz gorsza, raz lepsza. Jednak jedna perełka przypomina że cała ta kasa pompowana w kolej francuską nie rozpływa się magicznie.
Ta perełka, to rzecz jasna pociągi bardzo dużych prędkości, czyli TGV (Très Grande Vitesse). TGV to sieć połączeń między najważniejszymi miastami we Francji. Połączenia obsługują nowoczesne pociągi; futurystycznie dynamiczne z zewnątrz, ciche i wygodne w środku.
Ostatnio otwarto nową linię TGV z Paryża do Strasbourga na wschodzie Francji. Z tej okazji obity został nowy rekord prędkości: 574,8 km/h (tutaj jest filmik relacjonujący bicie rekordu).
Warto przytomnie dodać, że po pierwsze, to bicie rekordu dokonało się specjalnym pociągiem (bez pasażerów); "normalne" pociągi TGV nie rozpędzają się do takiej prędkości - wystarcza im "skromne" 300 km/h. Po drugie pobicie tego rekordu sporo kosztowało: szyny musiały być równiusieńkie i głaciutkie jak kartka papieru. Przewody musiały zostać rozpięte równiutko co do milimetra (bez żadnych wahnięć)! Na dodatek pantograf (pałąk) jak i przewody pokryto jakąś (koszmarnie drogą) substancją redukującą tarcie. I wszytko to na odcinku kilkudziesięciu kilometrów!!!
Tak czy siak jedna rekord (pięćset siedemdziesiąt cztery kilometry na godzinę!!!) robi wrażenie - przynajmniej na mnie. Francuscy kolejarze też są dumni z tego rekordu. Najszybszy pociąg świata można ostatnio podziwiać pływającego dumnie Sekwaną na barce. Rekordowe TGV, niczym zwycięska armia, triumfalnie paraduje środkiem miasta! Wiwat!


PS. Pociąg zacumował niedaleko Wieży. Nie uszło to bystremu oku leniwego obserwatora ;-)

2 comments:
Tak z czystej ciekawości, ile średnio kosztuje przejażdżka TGV?
Zależy (od wielu rzeczy) ;-)
W sumie to chyba warto napisać o tym notkę na blogu (jutro).
Post a Comment