Dojeżdżamy na miejsce. Już jesteśmy przy agencji wynajmu samochodów. Trzeba tylko jeszcze zaparkować naszego małego Kangoo. Akurat jest jedno wolne miejsce. Trzeba wcinąć się w nie tyłem, zwracam się więc do mojej Kochanej z następującą propozycją:
- Wyskakuj z wozu i pokieruj mną przy parkowaniu.
- Coooo?! Nie ma mowy! Nie będziesz parkować tyłem! Znowu w coś przywalisz i to na oczach tych ludzi z agencji wynajmu samochodów. Stawaj tam dalej, przy krawężniku.
- COOOO??? JA NIE ZAPARKUJĘ???
Zaparkowałem! I w nic nie przywaliłem! Tere fere!
Obraziła się.
Thursday, September 13, 2007
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment