Monday, May 12, 2008

Koniec długiego weekendu

Tadam! Wrócilismy z długiego weekendu. Przez dziesięć dni wojażowaliśmy sobie po Portugalii.
Kraj spokojny i zrelaskowany, acz (jak celnie ujęła to moja żona) określenie "zrelaksowany kraj" oznaczna, że to mieszkańcy tego kraju są zrelaskowani i na luzie. Turystom może być nieco trudniej o relaks, gdy na przykład muszą obserwować półgodziną rejestrację w hotelu (wyluzowana recepcjonistka nie ma się po co spieszyć), albo czekać półtorej godziny na autobus (wyluzowany pan w informacji pomylił kartki w rozkładzie).

Ale nic. Luzik. W sumie było bardzo fajnie.

No comments: