Tuesday, May 20, 2008

Paryskie mieszkanka, czyli prawda ekranu

Zdaniem niektórych są dwie prawdy: „prawda czasu” i „prawda ekranu”. Jedna z „prawd ekranu” głosi, że Wieża Eiffla jest widoczna z każdego okna w Paryżu (link dla sceptycznych czytelników). Z własnego doświadczenia kinowego dodam, że najczęściej Wieżę Eiffla widać z okien wielkiej, komfortowej sypialni pięć na pięć metrów, albo z okien pysznego, wielgaśnego salonu w stylu Ludwika Fafnastego, albo z balkonu / tarasu wielkości kortu tenisowego. Jeśli film jest o studentach / artystach / pracownikach kawiarni to Wieżę widać z okien praktycznego i jakże uroczo przytulnego mieszkanka średniej wielkości (koniecznie na wzgórzu Montmartre).

Taaaa... W sumie to można pomyśleć, że brak widoku z (przynajmniej) jednego z okien na Wieżę Eiffla to poważna wada paryskiego mieszkania. Szukając lokum do wynajęcia w Paryżu należy być zatem wyczulonym nie tylko na takie oczywiste potencjalne wady jak hałas, nieszczelne okna, pokoje wielkości walizek, albo zły rozkład pomieszczeń, ale także (o ile nie przede wszystkim) na brak widoku na słynną Wieżę.

A jak ta „prawda ekranu” ma się do „prawdy czasów w których żyjemy”? No taaaak. W zeszłym roku rozglądałem się za nowym mieszkaniem na wynajem. Z kilkunastu mieszkań jakie oglądałem dwa miały widok na Wieżę.

Pierwsze było koło Avenue Bosquet. Ogłoszenie zachęcało -- Romantyczne, nowoczesne, trzypokojowe mieszkanie z windą. Romantyczne -- bo mieszkanie na poddaszu, więc były skosy i urocze minibalkoniki metr na metr. I właśnie z jednego z tych minibalkoników widać było czubek Wieży Eiffla. Czyli w sumie widok na Wieżę był!

Niestety mieszkanko miało kilka innych wad. Trzy pokoje okazały się w rzeczywistości dwoma pokojami (duży pokój był na tyle duży, że właścicielka policzyła go sobie za dwa); winda na poddasze nie dojeżdżała (z ostatniego piętra wąskimi schodami trzeba było drałować w górę na piechotę); nie było kuchni (w jednym z kątów dużego pokoju postawiono kilka szafek, zlew i kuchenkę); nie było korytarza ani przedpokoju (mieszkanie wyglądało jakby kilka pomieszczeń na strychu połączono drzwiami umieszczonymi w przypadkowych miejscach). A to wszystko za 1600 euro miesięcznie plus opłaty za gaz i prąd. Nie zdecydowałem się.

Drugie mieszkanie było koło Radia Francuskiego. Prestiżowe mieszkanie z fenomenalnym widokiem na Wieżę. Na mapie sprawdziłem że w pobliżu mieszkania nie było żadnej stacji metra, tylko stacja kolejki podmiejskiej "Maison Radio France". Na tej linii kolejka jeździ co 20 minut. -- tak więc dojazd kiepski. No ale nic. Postanowiłem mimo wszystko pojechać i obejrzeć to lokum.

Mieszkanie okazało się być na pierwszym piętrze narożnej kamienicy. Drogie (też 1600) ale sympatyczne, nie powiem. Z pokoju na samym rogu widać było wieżę Eiffla w całej swej okazałości -- dokładnie tak jak na filmach! Otwierzyłem drzwi balknowe by nacieszyć się widokiem z małego tarasiku -- wrrrrrraaarrarrarrrrrrrrrtututututwrrrrriiiiiiooooiiiiiooooiiiiiooooiiiioowrrrrrrrrrrr. Zamkąłem drzwi. No tak tuż obok mieksznia było spore skrzyżowanie. Zrezygnowałem.

Koniec końców wynająłem mieszkanie ciche, ustawne, z osobną kuchnią i stacją metra pod nosem, za to bez widoku na Wieżę Eiffla. Cóż...

No comments: