Wednesday, April 16, 2008

Bajka o Cour Saint-Émilion

Dawno, dawno temu było sobie miasto o nazwie Paryż. W Paryżu żyli sobie ludzie. Różni ludzie. Młodzi i starzy, grubi i chudzi, poważni i żartownisie, miłośnicy rogalików i ci co woleli bułki z czekoladą. Jednak wszyscy ci różni ludzie mieli jedną wspólną cechę -- bardzo lubili wino, a w szczególności wino z południa Francji. Było to dawno temu, w czasach gdy nie było jeszcze autostrad i tirów, gdy nie było jeszcze dużych hal pod miastem, a w sklepach nie można było kupić małych chłodziarek do przechowywania wina. Więc wszyscy ci ludzie zachodzili w głowę jak przewieźć do Paryża masę tego dobrego wina z południa Francji i gdzie je przechowywać.

Zebrali się więc raz wszyscy ci paryżanie na jednym z dużych placów. Radzili, debatowali, aż w końcu ktoś rzucił pomysł by wino przewozić koleją żelazną, dla lepszego rozładunku wszystkich tych kadzi z winem zbudować specjalną stację kolejową i od razu postawić przy niej magazyn, gdzie przywożone winko można by bylo przechowywać.
-- Brawo! -- krzyknęli paryżanie i raz dwa zbudowali stację i magazyny na wino.

I wszystko działo się tak jak miało się dziać, ale z czasem jednak coś zaczęło się powoli psuć. Coraz mniej wina przyjeżdżało do Paryża koleją żelazną. Coraz mniej kadzi rozładowywano na dworcu i coraz mniej butelek leżakowało w piwnicach. Nie żeby paryżanie przestali nagle lubić wino. Po prostu zaczęto budować coraz więcej autostrad, po których zaczęły jeździć tiry z winem, duże hale pod miastem były wygodniejsze w składowaniu butelek od ciasnych magazynów przy stacji kolejowej, a w sklepach zaczęły pojawiać się małe chłodziarki.

-- I co teraz? -- stropili się paryżanie, którym żal zrobiło się nagle starych magazynów z winem. Bo tak naprawdę to mieszkańcy Paryża bardzo polubili ten pocieszny widok małych, magicznie przykurzonych magazynów z pękatymi kadziami (nie mówiąc już o samym winie Saint-Émilion, które pite w piwnicach magazynów smakowało po prostu bajkowo) .
-- Nie damy zburzyć naszych małych magazynów! -- rzekli -- Oddamy je szynkarzom i karczmarzom. Oni pozwolą nam cieszyć się niepowtarzalnym smakiem Saint-Émilion pitego w tych murach!

Jak postanowili tak uczynili. W starych magazynach szynkarze i karczmarze prędziutko urządzili masę miłych knajpek, restauracyjek i barów z winem. A dla swojej wygody (bo przecież po winie nie wolno prowadzi automobilu!) mieszkańcy raz dwa zbudowali nową linię metra do samych magazynów.

I żyli długo i szczęśliwie.
...

Czy ta bajka jest prawdziwa? Nie wiem. Fakt jednak faktem, przy stacji metra Cour Saint-Émilion jest mała uliczka z kilkoma uroczymi barami z winem urządzonymi w starych magazynach...

No comments: