Wiosna w tym roku przyszła z zaskoczenia. Długo było chłodno, nijako, aż w końcu wiosna zrobiła taki mały blitzkrieg i trrrrach! Z dnia na dzień zrobiło się plus dwadzieścia pięc stopni.
Ludzie, jak ludzie -- raz dwa wylegli na ulice w letnich ciuchach. Gorzej drzewa. Niektóre długo zwlekały z kwitnieniem i teraz wygląda na to, że na gwałt chcą nadrabia zaległości.
Sunday, April 27, 2008
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
1 comment:
pieknie.. marzy mi sie wiosna w Paryzu.. moze kiedys.. ;)
Post a Comment