Drobna errata do wpisu o nowym mieszkaniu. Zamiast "rajskiej Vallhalli" wstawić "rezydencji w stylu Blejka Keringtona".
Przyczyną erraty jest nasza niedawna biurowa dyskusja o wakacjach. Gadaliśmy o różnych fajnych słonecznych miejscach i w którymś momecie porównałem wymarzony cel podróży do "rajskiej Vallhalli". Spotkało się to z ostrą kontrą mojego duńskiego kolegi, który stwiedził, że przecież "Vallhalla to miejsce gdzie wielcy wojownicy idą po śmierci. Toczy się tam nieustająca, bezpardonowa, wielka bitwa. Wszyscy wojownicy giną o zachodzie słońca i ożywają o poranku by dalej kontynuować swą wieczną walkę! Vallhalla to miejsce pełne krwi, agresji i szału bitewnego, które do wymarzonych wakacji ma się dokładnie nijak!". Dla dodania większej wagi swoim słowom Duńczyk zaczął latać dookoła stolika z kawą wymachując długopisem niczym mieczem i porykując dziko w jakimś narzeczu zrozumiałym tylko Wikingom i ludziom w stanie upojenia alkoholowego.
A zatem, już się poprawiam pisząc niniejszą erratę. Velbekomme, panie Karsten.
Wednesday, April 23, 2008
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment